sobota, 31 marca 2018

Aneta Testuje | SHINYBOX 2ND ANNIVERSARY - CO ZNAJDUJE SIĘ W TYM ODŚWIĘTNYM PUDEŁKU?

Witajcie Kochani!
Kolejny dzień, a ja piszę kolejny post. Jak widać dobry humor idzie w parze z pozytywną energią i weną, stąd nowy temat się pojawia na moim blogu.
Jak pisałam w pierwszym poście monotonia nikomu nie sprzyja, a kosmetyki czy do pielęgnacji ciała, czy do makijażu nie są mi obce, tak wiec pojawienie się tego postu nie powinno zaskakiwać. :)
Miesiąc temu zamówiłam to cudo i właśnie teraz chcę z Wami rozpakować, przedstawić opis producenta, a na sam koniec moje odczucia co do produktów.
Zaczynajmy. :)
Prawdę powiedziawszy liczyłam na bardziej kolorowe pudełko, jednak to białe jest - można by rzec - eleganckie i mimo wszystko w swej prostocie wyraża wszystko, co powinno na nim być. Znajdują się w nim 4 produkty pełnowymiarowe, jedna miniaturka, kilka próbek, kupon oraz karta klubowa do SPA (+ jeszcze jeden produkt rozlosowany wśród osób należących do Klubu VIP). Przejdźmy do szczegółowego przeglądu zawartości.
W małej, papierowej paczuszce znajdują się próbki do 4 produktów firmy Sylveco, której broszura z całym asortymentem mówi: "Jesteśmy jednym z nielicznych na polskim rynku producentów, który wykorzystuje do produkcji praktycznie tylko surowce naturalne, nieprzetworzone chemicznie. [...]". Prawda, że ciekawie? (Aby przeczytać cały opis, musicie się udać TU). Nie znałam wcześniej wyrobów tej firmy, a teraz patrząc na ich ofertę jestem w 100% pewna, że kupię któryś z ich produktów. Nie dość, że korzystają z naturalnych składników, to kosmetyki Sylveco są hipoalergiczne!
Hm... Złoto i diamenty pod oczy. I na tym kończy się bajka, bo płatki te są przeznaczone dla skóry w średnim wieku i dojrzałej. Nie mam zamiaru z niego skorzystać, ponieważ mam jeszcze młodą skórę, a z tego co mogę wyczytać produkt ten na silne działanie przeciwzmarszczkowe, miedzy innymi dzięki kolagenowi morskiemu oraz kwasowi hialuronowemu. Ciekawy gadżet, który z pewnością spodoba się mojej babci, niestety nie jest on dla mnie. :)
Etre Belle - Maseczka kolagenowa w kremie. "Maseczka skutecznie pielęgnuje skórę suchą i wrażliwą. Jej składniki, kolagen, wosk pszczeli dostarczają skórze substancji, które wyrównują naturalny poziom nawilżenia skóry".
Mimo niezbyt przyjemnego zapachu produktu, jestem ciekawa jego działania. Niestety mam wrażenie, że osoby z tłustą i mieszaną skórą mogą być niezadowolone ze znalezienia się tego kremu w pudełku, chociaż instrukcja zaleca używanie go również po solarium lub zwykłym opalaniu. Mam suchą skórę, która potrzebuję porządnego nawilżenia, a producent zapewnia "skuteczną pielęgnacje", także jak dla mnie wszystko jest jak najbardziej ok. Maskę powinniśmy nakładać na oczyszczoną twarz, trzymać 15-20 min i później resztę produktu zmyć wodą z twarzy. Zobaczymy jak działa i czy jest wart swojej ceny.
 (Dostajemy 15 ml równe 39,30 zł - 131,00 zł/50 ml).
Organique - Peeling Solny. "Peeling solny o nowej, ulepszonej recepturze oczyszcza i odświeża skórę i przygotowuje do dalszej pielęgnacji. Peeling działa detoksykująco, redukuje cellulit, pobudza i wygładza skórę." 
Ten produkt to strzał w dziesiątkę. Organique od dawna było w moim zakupowym "must have", jednak nie miałam ostatnio okazji się tam wybrać. Peeling z guaraną przepięknie pachnie, a do tego mamy do czynienia z pełnowymiarowym produktem. Już po samym otwarciu pudełka byłam na 100% pewna, że dołączy do mojej wieczornej rutyny i raczej już z niej nie zniknie. (Zwłaszcza, że produktów antycellulitowych nigdy za wiele). ;)
(Dostajemy 200 g równe 40,00 zł).
Syis - Gąbeczka Make - up Blender. Edycja Limitowana. "Make - up Blender to innowacyjna gąbeczka do aplikacji makijażu, jest stworzona, by zapewnić makijaż doskonałej jakości. Umożliwia wygodną aplikację wszelkiego rodzaju podkładów."
Ładne, różowe jajeczko przypominające wyglądem Beauty Blender? Oczywiście. Niestety na wyglądzie się kończy. Nigdy nie miałam żadnego "jajeczka" do podkładów, korektorów, jednak widząc wiele recenzji to jest zdecydowanie twardsze od wyżej wymienionego. No a ile podkładu zjada i jak wygląda zamoczone, dowiem się dopiero za jakiś czas. Mimo wszystko jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ po pierwsze będę teraz jakiś aplikator - jajko miała, a po drugie mam teraz do czego porównywać gąbeczkę z Real Techniques.
(Dostajemy sztukę wartą 50,00 zł).
Dove - Antyperspirant Invisible Dry Anti-White Marks. "Unikalna formuła antyperspirantu Dove to w 1/4 krem nawilżający, który pielęgnuje delikatną skórę pod pachami. Kosmetyk zapewnia długotrwałą ochronę i nie pozostawia śladów na kolorowych ubraniach."
No i cóż ja tutaj mogę powiedzieć? Antyperspirant jak każdy inny. A może i nie. W pudełku zamiast niego mogło się znaleźć coś innego, bo mimo wszystko jest to coś, co każdy może sobie kupić sam. Hm... Jedyny plus jaki w tym widzę to to, że mi się mój antyperspirant z Nivea kończy, a do tego Dove jest chyba jedyną firmą, której produktów nigdy nie używałam, także to zawsze coś nowego.
(Dostajemy sztukę wartą 15,00 zł).

Mosquiterum spray. "Spray ochronny do ciała zawierający sładniki pochodzenia naturalnego, które odżywiają i wspierają funkcje ochronne skóry oraz naturalne olejki eteryczne, które tworzą barierę zapachową przed owadami."
Fajna sprawa. Produkt ciekawy i mam nadzieję, że działający tak dobrze, a nawet i lepiej, od wręcz legendarnego OFF Spray.Mosquiterum pachnie cytryną, ale jest to taki sam cytrynowy zapach jaki mają spirale czy świeczki przeciw owadom. Mam nadzieję, że wiecie o jaki zapach mi chodzi.
(GRATIS - Rozlosowany wśród osób należących do Klubu VIP).
Marion - Serum do włosów narażonych na działanie wesołej temperatury. "Serum stworzone specjalnie do ochrony włosów podczas używania suszarki, prostownicy lub lokówki. Serum zawiera kopolimery zabezpieczające włosy przed wysuszeniem."
Może być ciekawie. Buteleczka jest malutka i pewnie nie będzie to wydajny produkt, jednak ucieszy Was pewnie fakt, że widziałam ten produkt dzisiaj w drogerii Natura przeceniony z 7,99 na 4,99? Tak, właśnie tak. No ale okej, powiedzmy, że nie wiedzieli co wsadzić. :D
(Dostajemy 30 ml za 10,00 zł - a w Naturze za 4,99 zł).  
Na ostatnim miejscu znajdują się "papierowe dodatki" do pudełka. Nie wiem czy z nich skorzystam. W kopercie DERMIKA Salon & Spa znajduje się karta, moja z 10% zniżką na zabiegi w salonie. Na stronie jest zamieszczony regulamin i wszystkie zasady. 
Jeśli chodzi o bon wartościowy, to według regulaminu aby go wykorzystać muszę zrobić zakupy za 100 zł i wtedy mam zniżkę 50. Powiedzmy, że wilk nasycony i owca cała. Wiadomo, że za darmo nic nie ma, to rozwiązanie jest bardzo atrakcyjne, jednak ja czuję pewien niedosyt.  

I co Wy na to? Jak myślicie? Warto kupić urodzinowe pudełko ShinyBox? Według mnie warto i gdybym go nie miała, a znała zawartość, bez zastanowienia kupiłabym je jeszcze raz. :) Oczywiście, że nie jest to pudełko marzeń totalnych, jednak jak dla mnie to najlepsze jakie widziałam od jakiegoś czasu. 
Mam nadzieję, że taki przegląd pudełka jest fajny i się Wam podoba. Żeby być fair wobec tych produktów za jakiś czas pewnie zrobię odświeżenie wątku z recenzjami każdego produktu z pudełka.
A może Wy macie jakieś pudełka od ShinyBox albo beGlossy? Wolicie wiedzieć od razu co kupujecie, czy takie zakupy w ciemno też Wam pasują?

Dziękuję Wam za uwagę i do napisania! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 beauty among INCI , Blogger