sobota, 28 kwietnia 2018

Aneta Testuje | MAC KEEPSAKES: STUDIO BRUSH KIT

 Kiedy przechodziłam niecały miesiąc temu koło stoiska MAC zauważyłam dosyć duże zamieszanie wokół jednej z ich nowych kolekcji. Po dokładnych oględzinach okazało się, że to tegoroczna kolekcja świąteczna, a patrząc na przekrój zestawów nie dziw, że tyle osób było nimi zainteresowane. Sama byłam zafascynowana stylistyką i wyglądem kosmetyczek i pudełeczek z różami, cieniami czy błyszczykami. Z powodu zbliżających się świąt postanowiłam zafundować sobie jeden z gotowych zestawów podróżnych pędzli. Nigdy w życiu nie posiadałam pędzli firmy MAC, więc to miał być pewnego rodzaju przełom.
W edycji znajdowały się 3 komplety pędzli: "Extra Dimension", "Mineralize" oraz "Studio Brush", na który się ostatecznie zdecydowałam.
Zestaw "przychodzi" w bardzo ładnej, poręcznej kosmetyczce. Wykonana, a raczej pokryta, jest niezbyt przyjemnym, chropowatym w dotyku materiałem. Nie mniej jednak sama w sobie jest funkcjonalna, pojemna i przez tonę brokatu oraz białe perełki bardzo rzuca się w oczy. Pędzli dostajemy w tym zestawie 5 i są to pędzle do eyelinera, nakładania cieni na całą powiekę, rozcierania, podkładu i pudru. Są one wielkości podróżnej, dlatego też mają rączki o połowę krótsze od tych standardowych. Sama góra pędzla, włosie oraz budowa nie są zmienione. Przejdźmy do każdego z nich po kolei.

MAC 209SE - Eye Liner Brush
To pierwszy z powodów, dla którego zdecydowałam się właśnie na ten zestaw. Kreseczki są chyba nieodłącznym elementem makijażu większej ilości dziewczyn. Ja "swojego" pędzla szukałam bardzo długo, przechodziłam przez wiele różnych typów i modeli. To co mi najbardziej odpowiada w 209, to jego elastyczność i sprężystość, a zarazem sztywność. Bez większych problemów potrafię sobie nim zrobić kreskę, nieważne jakiej grubości chcę aby była. Jest przyjemny w dotyku, wykonany z włosia syntetycznego. Nie odbarwia się i po umyciu pozostawia swój dawny kształt. Z pewnością będę myślała nad zakupem jego dużej wersji.
5/5


MAC 213SE - Fluff Brush
Z tym pędzlem mam małe problemy odnośnie jego kształtu, który (przynajmniej mi osobiście się tak wydaje) odbiega od tego z wersji "pełnowymiarowej". Sam w sobie spisuje się świetnie, nawet po stosowaniu na nim czarnych, kremowych cieni do powiek, wszystko sprało się bez żadnego śladu czy odbarwień. Świetny pędzel do nakładania cienia na całą powiekę, chociaż nie mogę pominąć faktu, że włosie z jakiego jest wykonany nie jest aż tak bardzo miękkie i przyjemne w dotyku.
4/5

MAC 224SE - Tapered Blending Brush 
O rety. Jak ja się nad tym pędzlem zachwycałam jak tylko go wzięłam w ręce. Pięknie rozciera, nim samym można ładnie dołożyć cienie, czy to w celu przyciemnienia zewnętrznego kącika, czy też ładnego rozmycia granic cieni. Cud, miód, maliny. Aż przyszedł czas mycia. Sam pędzel się nie odbarwił ani trochę. Włosie zgodnie z tym co możemy przeczytać na stronie producenta "posiada miękkie, zwężające się włókna". No ale co z tego, skoro zaraz po myciu mamy do czynienia z szopą? Tragedii nie ma, ponieważ mam na takie pędzle- urwisy sposób (który przedstawię w jednym z najbliższych postów), jednak psikusów takiego rodzaju od pędzli za takie pieniądze nie chcemy.
4/5

MAC 129SE - Powder/Blush Brush 
Pędzel zdecydowanie uniwersalny. Czytałam dużo opinii na temat tego, jak jego włosie jest niedelikatne i twarde. Nie mogę się z tym zgodzić. Faktycznie nie należy do najmilszych z jakimi kiedykolwiek miałam styczność, jednak według mnie jest ono bardzo przyjemne i na prawdę miękkie. Dobrze nakłada się nim puder, świetnie pracuje się z różem. Z tego co zauważyłam trudno nim zrobić sobie plamę, a ewentualną pomyłkę można szybko poprawić. Niestety trochę się odbarwił na samych końcówkach i podobnie jak MAC 224 ma lekką skłonność do puszenia się.
4/5

MAC 190SE -Foundation Brush
To pędzel, na którym najbardziej zależało mi w tym zestawie. Jest moim idolem numer jeden, jeśli chodzi o pędzle do podkładów. Używałam zawsze pędzli typu flat top i duo fibre, jednak nic się nie równa temu. Jest wykonany z włosia syntetycznego, jednak tak miękkiego, że samo "mizianie się" nim po twarzy sprawia przyjemność. Jest bardzo mięciutkie, sprężyste, przy tym trzyma swój kształt. Nie odbarwia się, świetnie rozprowadza podkład, daje dobre krycie i nie pochłania produktu aż tak bardzo. Jest po prostu idealny. Kolejny z pędzli, które będę miała ochotę kupić jeszcze w "pełnej wersji".
5/5 (Najchętniej to 10/5).

Moim zdaniem zestaw jak najbardziej udany i wart swojej ceny. Kosztuje on 239 zł i z tego co się orientuję, jest jeszcze dostępny do 23 grudnia. (Nie udało mi się znaleźć go stacjonarnie, ale na stronie internetowej nadal można go zamówić). Zakup wart swojej ceny. Wystarczy porównać kwotę za każdy pędzel kupiony oddzielnie, do kwoty za cały zestaw. Możliwe, że kogoś będzie drażniła wysokość pędzli i to jak swoim wzrostem odstają od innych. Mi osobiście nie sprawia to żadnego problemu.
Podsumowując? 22/25 - świetny zestaw wart swojej ceny. Jeżeli komuś nie odpowiada długość pędzli, albo zestawienie, to może po prostu warto zastanowić się nad zakupem jednego z nich?

Mam nadzieję, że recenzja przypadła Wam do gustu. Przepraszam za jakość zdjęć. Niestety od kilku dni niebo jest zachmurzone i strasznie trudno o naturalne światło. Mam nadzieję, że to zrozumiecie. Do napisania!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 beauty among INCI , Blogger